
W 2017 roku całą Polskę obiegła informacja o niebezpiecznych odpadach nielegalnie składowanych i wywożonych przez Clif Sp. z o. o. Sąd Rejonowy w Krakowie prawomocnym wyrokiem ogłosił upadłość spółki. Do wykonania wyroku wyznaczył syndyka. Jego zadaniem jest bezpieczne pozbycie się odpadów zalegających w spółce oraz ostateczne zamknięcie zakładu.
Sąd Rejonowy w Krakowie prawomocnym wyrokiem ogłosił upadłość spółki Clif oraz wyznaczył na jej syndyka Dariusza Gorgonia, który pełni swoją funkcję od września 2019 roku. Syndyk zabezpieczył odpady i zadbał o to, by nie groziło im podpalenie. Pozbyto się już 170 ton śmieci i systematycznie jest ich coraz mniej, jednak wciąż zalegają na terenie spółki.
Jako odpowiedzialny samorząd uważamy, że mieszkańcom należy się regularna i rzetelna informacja na temat likwidacji jednego z najbardziej znanych w Polsce składowisk odpadów. Dlatego rzecznik UMiG Marcin Kozielski spotkał się z syndykiem w siedzibie spółki i porozmawiał z nim na temat jego roli w likwidowaniu firmy, postępach oraz co najważniejsze - czy składowane tam odpady na pewno nie zagrażają życiu i zdrowiu mieszkańców.
Rozmowę z syndykiem Dariuszem Gorgoniem można obejrzeć klikając TUTAJ.
Podsumowanie rozmowy z Dariuszem Gorgoniem syndykiem Clif Sp. z o.o. w upadłości:
Jego rolą jest dalsze prowadzenie działalności Clif w taki sposób,
aby bezpiecznie i zgodnie z przepisami pozbyć się wszystkich odpadów. To
czasochłonne i kosztowne zadanie, ponieważ szacuje się, że koszty
wywozu śmieci to 12 milionów złotych. Jego zadaniem jest także spłacenie
wszystkie wierzytelności spółki oraz dokonanie jej likwidacji. Syndyk
twierdzi, że nie może pozyskać środków zewnętrznych na pozbycie się
odpadów ze składowiska.
Sprzedaż wszystkich nieruchomości Clif nie wystarczy, by pokryć koszty
wywozu i utylizacji śmieci. Jedynym sposobem jest prowadzenie dalszej
działalności spółki pod zarządem syndyka w taki sposób, by zarobić na
zlikwidowanie składowiska. Do tej pory udało się zutylizować 170 ton
odpadów. Dariusz Gorgoń będzie kontynuował ten proces do momentu, aż
bezpiecznie i legalnie pozbędzie się wszystkich śmieci.
Odpady są dobrze zabezpieczone i nie grozi im podpalenie.
W siedzibie spółki znajdują się pracownicy oraz zatrudniono firmę
ochroniarską. 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu składowisko jest
pilnowane. Teren wyposażony został w system przeciwpożarowy oraz
monitoring, który jest pod bezpośrednim nadzorem syndyka. Dariusz Gorgoń
zapewnia, że odpady nie zagrażają mieszkańcom oraz nie ma możliwości,
by ktoś niezauważenie wszedł na teren składowiska i doprowadził do
katastrofy ekologicznej
Syndyk od początku do końca sprawuje kontrolę nad całym procesem
utylizacji odpadów, czyli składowaniem, wywożeniem i przekazywaniem ich
do wyspecjalizowanych firm zajmujących się likwidacją śmieci.
Działalność syndyka jest pod stałym nadzorem Wojewódzkiego Inspektoratu
Ochrony Środowiska, sędziego komisarza oraz prokuratury. Co 3 miesiące
składa sprawozdanie dotyczące postępów w zakresie likwidacji spółki
Clif.
Źródło: BB