
W Woli Radziszowskiej odbyła się uroczystość upamiętniająca 82. rocznicę wybuchu II Wojny Światowej - największego konfliktu w dziejach ludzkości. W celu upamiętnienia tych wydarzeń Burmistrz Norbert Rzepisko,
nauczyciele, uczniowie i zaproszeni goście zebrali się przed pomnikiem
poległych w walce o wolność Ojczyzny, by złożyć
kwiaty i oddać im hołd. Skawina pamięta!
1 września 1939 r., o godz. 4:45, ostrzałem Wojskowej Składnicy Tranzytowej na półwyspie Westerplatte, rozpoczęła się II Wojna Światowa. Jej stronami był blok państw utworzony wokół III Rzeszy Niemieckiej, Włoch i Japonii oraz koalicja państw utworzona wokół Wielkiej Brytanii i jej sojuszników.
1 września 1939 r. o świcie, do boju ruszyły dwie niemieckie grupy armii sformowane z 37 dywizji piechoty, 4 dywizji zmotoryzowanych, 6 dywizji pancernych, 4 dywizji lekkich, 1 dywizji górskiej, 1 brygady kawalerii i 2 zmotoryzowanych pułków SS - w sumie około 1,5 mln żołnierzy oraz 2600 czołgów, 1300 samochodów pancernych i 2800 samolotów bojowych. Także niemiecka marynarka, Kriegsmarine, wystawiła silną flotę złożoną z 53 jednostek oraz kilkudziesięciu łodzi rybackich. Głównodowodzącym operacją został gen. Walter von Brauchitsch, zaś stanowisko szefa sztabu generalnego armii objął gen. Franz Halder.
Przeciwko tej sile stanęło Wojsko Polskie dowodzone przez Naczelnego Wodza marsz. Edwarda Rydza-Śmigłego, które mogło przeciwstawić niecały 1 milion ludzi, 600 czołgów i 400 samolotów. Dodatkowo należy zaznaczyć, iż wyposażenie niemieckie przewyższało polskie pod względem jakości i zaawansowania technicznego.
Choć koncentryczny atak z kilku stron zaskoczył polskich obrońców, to jednak stawili oni spory opór agresorowi jeszcze podczas walki na granicach kraju. O 4.45 pancernik „Schleswig-Holstein” otworzył ogień na polską placówkę wojskową na Westerplatte, dając symbolicznie początek II wojnie światowej. Do ataku ruszyło także lotnictwo, bombardując cele wojskowe - szczególnie węzły komunikacyjne i lotniska. Już w pierwszym dniu walk uwidoczniła się znaczna przewaga niemiecka, co spowodowało, iż bitwa graniczna została przez Polaków przegrana do 4-5 września. Tymczasem sojusznicy nie mogli zdecydować, co zrobić w tej sytuacji: francuscy politycy preferowali pozostanie za wybudowaną w latach trzydziestych Linią Maginota, zaś korpus brytyjski nie został jeszcze sformowany i przysłany na kontynent, co powodowało, iż podjęcie walki przeciw hitlerowcom mijało się z celem. Formalnie oba państwa wypowiedziały wojnę Niemcom 3 września, lecz ich działania podjęte podczas kampanii wrześniowej sprowadzały się do symbolicznych ataków, jak chociażby nalot na Wilhelmshaven 10 bombowców typu „Blenheim”, który nie przyniósł żadnych korzyści aliantom, czy też zajęcie przygranicznych miejscowości niemieckich.
7 września skapitulowała załoga Westerplatte, tocząca tygodniowy bój z przeważającym liczebnie przeciwnikiem. Ostatecznemu rozbiciu uległa Armia „Łódź”, a sytuacja Armii „Prusy” stała się krytyczna. W związku z tym dowódca Armii „Poznań” (jednostka wycofywała się z Wielkopolski i nie poniosła większych strat) gen. Tadeusz Kutrzeba rozpoczął opracowywanie śmiałego planu zwrotu zaczepnego na lewe skrzydło wojsk nieprzyjaciela atakujących Warszawę. Do walki włączył Armię „Pomorze”. W tym czasie jednostki niemieckie zdołały już dotrzeć do stolicy, której obronę organizował gen. Walerian Czuma wspierany przez prezydenta miasta Stefana Starzyńskiego. Pierwsze czołgi wroga na przedpolach stolicy rozpoznano już 7 września. Natarcie przygotowane przez gen. Kutrzebę początkowo przyniosło spory sukces armii polskiej, a oddziały niemieckie zmuszone zostały do wycofania w rejon Łęczycy i Kutna. Dowództwo nieprzyjaciela szybko jednak opanowało sytuację, wprowadzając do walki świeże jednostki - przede wszystkim dywizje pancerne i zmotoryzowane.
Tymczasem Sowieci, ponaglani przez Niemców, zdecydowali się przyłączyć do walk przeciwko Polakom. Pretekstem miała być ochrona mniejszości ukraińskich i białoruskich przed rzekomą agresją niemiecką. W związku z tym 17 września ambasador polski w ZSRR otrzymał notę, z której jasno wynikało, iż Związek Sowiecki przystępuje do działań zbrojnych. Następnej nocy władze polskie przekroczyły granicę z Rumunią. Armia Czerwona parła w kierunku niemieckiego sojusznika, a sami Niemcy szybko posuwali się w kierunku południowym. Od 17 do 20 września trwała bitwa pod Tomaszowem Lubelskim, gdzie starły się resztki Armii „Kraków” i „Lublin” z jednostkami niemieckimi. Stolica poddała się najeźdźcy 27 września. Porozumienie niemiecko-sowieckie tworzyło nową linię demarkacyjną, dzieląc Polskę pomiędzy oba państwa.
Szybko wygrana kampania w Polsce zaskoczyła nie tylko Niemców, ale i sojuszników pokonanego kraju. Zarówno Francuzi, jak i Brytyjczycy zmuszeni byli podjąć wysiłek rozbudowy i przebudowy swych wojsk, aby móc zmierzyć się z niszczycielską siłą Wehrmachtu. W toku walk śmierć poniosło 66 tys. Polaków, 133 700 osób odniosło rany. Straty niemieckie wyniosły 16 572 zabitych, 30 342 rannych i 3409 zaginionych. Armia Czerwona utraciła do 3 tys. zabitych i do 10 tys. rannych.
tekst: Mateusz Łabuz
www.sww.w.szu.pl